Spacerem po Lublinie

Dziś zabieram Was na mały spacer po Lublinie. Był to dość krótki spacer, z prostego powodu. Otóż, tego dnia, w Muzeum Wsi Lubelskiej, spędziliśmy naprawdę dużo czasu. Zdecydowanie więcej niż planowaliśmy. Spacer musiał zawierać obiadowy przystanek, a w głowie mieliśmy jeszcze powrót do Zamościa, i zawiezienie babci zakupów, na produkcję zapomnianych pączków. Na spacer poświęciliśmy nieco ponad dwie godziny. Z racji upałów, szliśmy bardzo, ale to bardzo powolnie. Często też wracaliśmy do wodnej kurtyny, która stała się chyba główną atrakcją Lublina. Przynajmniej w tym wyjątkowo upalnym dniu. Jako, że staram się turystycznie iść nieco pod prąd, ominęłam główną ulicę Starego Miasta. Tą, gdzie tłum gęsto maszerował i podziwiał uroki miasta. Ja, dalej będą w okolicy Starówki, poszłam w inną stronę. I to był strzał w dziesiątkę. Bo nie dość, że odkryłam dzięki temu, najlepszą pizzę na świecie, to i skryłam się przed turystami. Swobodnie eksplorowałam okolicę, wypiłam mrożoną kawę i cieszyłam typowym la dolce vita. Bo Lublin, dość mocno skojarzył mi się z Włochami!

Wiem, że wrócę i to na dłużej. Za rok!

Ścieżka dźwiękowa-Natalia Sikora – Poszłabym za Tobą

14 myśli w temacie “Spacerem po Lublinie

  1. Wróć koniecznie bo Lublin jest piękny i klimatyczny. Jakiś czas temu co chwilę „wpadałam” na blogach na wpisy o Lublinie i byłam zachwycona ale też zaskoczona tym jakie to fajne miasto. Ciekawa jestem Twoich wrażeń.

    Polubienie

Dodaj komentarz